To niezwykła magia, która zaszczepiona w najmłodszych latach, pozostanie z nimi na długo. Kto wie, czy nie na zawsze. My dotąd pamiętamy bajki świąteczne z naszego dzieciństwa: "Opowieść wigilijna" czy "Ekspress polarny". Teraz nadszedł czas, żebyśmy pokazali je naszym dzieciom. Bajki świąteczne dla dzieci: "Opowieść wigilijna" screen O powrocie do beztroskiego dzieciństwa marzy wielu z nas. Kto nie chciałby znowu nie mieć obowiązków, nie musieć chodzić do pracy i martwić się wyłącznie o to, aby zdążyć na kolejny odcinek Dragon Ball. Oglądanie bajek kojarzy nam się właśnie z tym czasem, dlatego uwielbiamy przypominać sobie nasze ukochane animacje z dzieciństwa. Za którymi tęsknimy najbardziej? Bajki z dzieciństwa, których najbardziej nam brakuje - na pewno o części z nich zdążyliście już zapomnieć! Jeszcze parę lat temu większość nowych animacji poznawaliśmy dzięki Wieczorynce, którą można było oglądać codziennie o godzinie 19 na TVP1 aż do 2013 roku. Jednak sporo, zwłaszcza japońskich animacji, można było oglądać także na RTL 7. Wybraliśmy te bajki z dzieciństwa, która najbardziej przypominają nam o tych beztroskich czasach. Bajki z dzieciństwa, których najbardziej nam brakuje Youtube Szkoła Muzyka Zagadki Straszne ZWIERZĘTA Książki Social Media Horoskop Polityka Jak dobrze znasz bajki i seriale z dzieciństwa. zoltyzielonyczerwony Witam. Zebrało mi się ostatnio na sentymenty, i postanowiłem odgrzebać w Internecie stare bajki z mojego dzieciństwa. Problem oczywiście jeden – kompletnie nie pamiętam tytułów tych bajek :/ Wszystkie musiały lecieć w polskiej TV w latach (plus-minus) 2000-2005. Utrwaliły mi się co prawda jedynie epizody nagrane przed laty na VHS, ale może to wystarczy. Napiszę, ile pamiętam, a wy podawajcie sugestie dot. tytułów. 1 – Była to jakaś wersja Czarnoksiężnika z krainy Oz. Oz był zielony; przypominam sobie też jakiś wątek z małpami i magiczną czapką/koroną. Nie wykluczone, że owa czapka spełniała 3 życzenia – Bohaterem na 100% był rycerz. Pamiętam jeden z odcinków: w zamku zatrzymuje się czas, a nasz rycerz znajduje wielką klepsydrę odpowiedzialną za przepływ czasu. Trzeba ją było obrócić do pionu, aby naprawić – były 3 smoki (czerwony, niebieski i zielony) i żaba w ciuchach w groszki :p Całkiem niedawno bajka leciała na Minimini, ale nie pomyślałem, by spisać ogromna prośba z nieco innej beczki – pamiętacie bajki, które kiedyś emitowano w Tele5? Nera, księżniczka oceanii? Księżniczka Szeherezada? Sandokan? Będę dozgonnie wdzięczny za linki do tych kreskówek – po polsku, ew. w wersji z angielskimi napisami (poziom bajek dla maluchów powinienem zrozumieć ;)). Z góry dziękuję za pomoc i wszelkie sugestie. underground73 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Dobrze byłoby, gdybyś napisał czy są to bajki animowane, a więc "kreskówki" (choć oczywiście istnieje również pojęcie animacji lalkowej, komputerowej czy eksperymentalnej - ale nie będziemy się w to zagłębiać). Niemniej jednak Najbardziej popularna wersja "Czarnoksiężnika z Krainy Oz jest ta, ale to nie jest kreskówka: szukaj w powiązanych: O rycerzu nie znam, więc będę strzelał: Tego jestem pewny, bo opis i screeny jak najbardziej pasują: odnośnie Tele 5 wiele nie pomogę, ale tutaj masz link do Wikipedii: masz na Youtube, a resztę na pewno gdzieś znajdziesz. Moniia_93 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Tez szukam bajki z dziecinstwa, nie pamietam tytulu, ale byla ona o dwoch siostrach, ktore nie mialy ze soba dobrego kontaktu. Starsza z nich mieszkala z dziadkiem. Mlodsza miala blond, krecone wlosy i konia, ktory nazywal sie Endriu, czy jakos tak. W tej bajce duzo bylo o ktos moze bajke i tytul? Z gory dziekuje za pomoc! :) milax w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Jako male dziecko nie lubilam ogladac pewnej bajki, byla dla mnie dziwna i straszna. Niewiele tez z niej pamietam... Byl jeden duzy bialy niedzwiedz z czarna przepaska na oczach I jeszcze jakis jeden hipek. Obydwaj latali balonem I walczyli z kims tam. Jakby ktos przypomnial sobie tytul - bylabym wdzieczna ;) milax w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Jeszcze jedna mi sie przypomniala o takich stworkach z trabami. Nie byly to slonie:) pamietam tylko, ze zyli w jakims lesie I chyba ktos ten las wycinal. Ta bajka leciala chyba w koncu lat 90. vegeta391 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Masz intra - w nich oryginalne tytuły, może pomoże:Szeherezada - - - sam bym to z chęcią obejrzał ponownie. Jedyne, co udało mi się powtórzyć po latach, to Nera. Podłapałem gdzieś 10 odcinków w oryginalne (z australijskim słodkim angielskim), ale niestety źródło wyparowało. Rety, ciekawe, czy ktoś ma to gdzieś nagrane w wersji z Henrykiem Pijanowskim w roli lektora. JanetJ777 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | underground73 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Wiem, że stary temat, ale czy znalazłeś już bajkę o rycerzu ? Itanagrama w odpowiedzi na post: pawelecki96 | się upewnić co do jednej bajki animowanej. Podejrzewam, że to Szeherezada, ale nie mam pewności. Była w indyjskich klimatach i z niej pamiętam tylko końcówkę serii/odcinka. Była taka wielka makieta miasta, do skończenia której brakowało łuku, który bohaterowie zbudowali z lodu i czekolady. Jak go skończyli to makieta powiększyła się do wielkości miasta. Na najwyższej górze bylo coś jak arboretum z niebieską różą w środku. Tyle to któryś odcinek Szeherezady czy kompletnie inna bajka? zajerski89 w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Szukam też bajki o rycerzu który był lisem kremowym takim a może rudym kurcze nie pamiętam dokładnie ale bajka leciała na tvp1 na sto procent Natalka_Tutka w odpowiedzi na post: pawelecki96 | Ja szukam bajki, serialu animowanego o misiach, którą dawno temu oglądałam na kasetach VHS, moja ciocia miała nagrane kilka odcinków, w tym jeden w momencie, gdy misie chyba płyną rwącą rzeką, przerywał się i przeskakiwała kaseta na koncert pieśni patriotycznych, tytuł chyba coś w stylu "Skąd się wzięły misie", to była bajka z lektorem, nagrywana z Rai Uno, jeśli wierzyć słowom cioci. Te dla dzieci często muszą być modyfikowane np. ze względu na zbyt straszne wątki w oryginale. "BAŚNIE BRACI GRIMM dla dorosłych i młodzieży" (bez cenzury) skierowane są do starszych odbiorców. Mają oni możliwość przypomnienia sobie najlepszych baśni z dzieciństwa.
Mają tylko kilka zdań, a potrafią przerazić bardziej niż najstraszniejszy horror. Czy i Ciebie przestraszą te krótkie historie? Potrafisz wczuć się w ich klimat i uwolnić swoją wyobraźnię? Sprawdź! Kiedy układałem go do snu, powiedział “Tatusiu, sprawdź czy pod łóżkiem nie ma potworów”. Rozbawiony zajrzałem tam i wtedy go zobaczyłem – to był mój syn, który drżąc wyszeptał do mnie jedno zdanie: “Tatusiu, ktoś leży w moim łóżku”. Nie mogę się ruszyć, nie mogę oddychać, nic nie słyszę, a jedyne co widzę to ciemność. Gdybym wiedział co mnie czeka, w ostatniej woli wybrałbym kremację. Po amputowaniu ręki, lekarze powiedzieli pacjentowi, że od czasu do czasu może odczuwać złudzenie kończyny fantomowej. Nie przygotowali go jednak na moment, gdy oprócz uciętej ręki będzie też czuł inną – zimną i głaszczącą ją od czasu do czasu. Wskoczyłem za nią pod lód i w ciemności udało mi się chwycić jej dłoń. Dopiero, kiedy próbowałem wydostać nas na powierzchnię, zorientowałem się, jak szybko zamarza woda. Po pierwszej udanej kriohibernacji za wszyscy zaczęli świętować. Wyjątkiem był sam zamrożony, który nie był w stanie pokazać, że ciągle jest przytomny. Nie bój się potworów – po prostu je wypatruj. Spójrz w lewo, spójrz w prawo, poszukaj pod łóżkiem, zerknij za kredens i do spiżarni, ale nie patrz w górę – ona nie znosi, gdy ktoś ją zauważa. Ostatnią rzecz, którą pamiętam, gdy zgniłymi paznokciami jednej ręki wbijała się w moją klatkę piersiową, a drugą powstrzymywała mnie przed krzykiem, był wskazujący godzinę 0:07 zegar. Zerwałem się z łóżka, uradowany, że to tylko sen, kiedy nagle usłyszałem skrzypiący dźwięk otwieranej szafy – było sześć minut po północy. Zastanawiała się, dlaczego rzuca dwa cienie. Przecież w pokoju była tylko jedna żarówka. Obudziłem się i od razu poczułem, że coś tu nie gra – było zbyt cicho. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem przed domem kilkadziesiąt nieruchomych sylwetek, które patrzyły na mój dom. Myliłem się, myśląc, że nie może być nic gorszego niż pogrzebanie żywcem. Odkrycie, że nie leżę w grobie sam, było jeszcze gorsze. Gdy spojrzałam w lustro, zamarłam. Moje obicie mrugnęło. W mieście zamknęli kolejne schronisko. Dziwnym trafem z dnia na dzień potaniało mięso. Zmęczony wracasz do domu późnym wieczorem, myśląc tylko o prysznicu i ciepłym łóżku. Sięgasz ręką do włącznika światła i nagle odkrywasz, że spoczywa na nim inna ręka. Budzisz się. Ona nie. Moja córka nie przestaje płakać i krzyczeć w środku nocy. Codziennie odwiedzam jej grób i proszę, żeby przestała, ale to nie pomaga. Obudziło mnie stukanie w szkło. W pierwszym momencie sądziłem że dochodzi zza okna, ale wtedy zdałem sobie sprawę że po raz kolejny słyszałem je z lustra. Siedziała na mojej półce z bezmyślnym, porcelanowym spojrzeniem i najpiękniejszą, różową sukienką dla lalek którą udało mi się znaleźć. Dlaczego musiała się urodzić martwa? Twarz wyszczerzona w uśmiechu wpatrywała się we mnie zza okna mojego mieszkania. Mieszkam na czternastym piętrze. W moim telefonie znalazłem zdjęcie mnie śpiącego. Mieszkam sam. Leżysz w łóżku ze stopą wystawioną spod kołdry. Nagle czujesz rękę łapiącą twoją stopę. Kiedy wróciłem do domu zobaczyłem jak moja dziewczyna kołysze nasze dziecko do snu. Nie wiem co było straszniejsze: widok mojej martwej dziewczyny i poronionego dziecka czy świadomość że ktoś włamał mi się do domu by ich tu ustawić. Rola pierwszej osoby na miejscu wypadku samochodowego to zawsze najbardziej traumatyczna rzecz w zawodzie policjanta. Ale dzisiaj, kiedy zmiażdżone ciało małego dziecka otworzyło oczy i zachichotało w moją stronę wiedziałem że to mój ostatni dzień na służbie. Zawsze myślałem ze moja kotka ma problem z gapieniem się, bo ciągle patrzyła się na moją twarz. Jednak w końcu zrozumiałem że ona zawsze patrzyła się za mnie. Wycelowałem pistolet w tego chorego drania, który zabił moją żonę. Łkał, był przerażony tym co się zaraz stanie. Pociągnąłem za spust. Może gdyby jakoś to wyjaśnił, albo spróbował mnie uspokoić pozwoliłbym mu żyć. Ale oczywiście nie mogło się to stać. Przecież urodził się on dopiero kilka minut wcześniej.
Powrót Milo, Auta, bajka, bajka disneya, bajki disneya, bajki z dawnych lat, bajki z dzieciństwa, Calineczka, Dawno temu w trawie, Droga do El Dorado, Dzwonnik z Notre Dame, Epoka lodowcowa, film animowany, film animowany disneya, filmy animowane z dzieciństwa, filmy dla dzieci z dawnych lat, Gdzie jest Nemo?, Grinch, Herkules, Iniemamocni
Dzisiaj pora poznać kolejną bardzo dobrą, polską bajkę, którą poznałem jako dziecko i która bardzo mnie zachwyciła, choć była chwilami dość groźna i jaka tako też była w telewizji zapowiadana, dlatego lepiej jej nie puszczać bardzo małym dzieciom z obawy, że się przestraszą. Ja też początkowo się nieco bałem, że bajka mnie przestraszy, jednak okazało się, iż nie ma tam za bardzo się czego bać, a przynajmniej takiemu starszemu widzowi, jakim byłem ja, gdy pierwszy raz udało mi się obejrzeć tę bajkę. Zatem nie specjalnie się przestraszyłem, za to cała opowieść bardzo mi się spodobała. Możliwe, że to dlatego, iż byłem już w takim wieku, gdzie dziecko nie przerazi się tak łatwo tego, co widzi na ekranie. A może po prostu byłem twardszy niż wielu moich rówieśników? Jakby jednak nie było, to bajka „MIKI MOL I STRASZNE PŁASZCZYDŁO” bardzo mi się spodobała i dlatego chcę o niej dzisiaj to powstała na podstawie książki autorstwa Richarda A. Antoniusa, Polaka mieszkającego w Szwecji, pisarza, ilustratora i scenarzysty. Napisał on trzy książki ilustrowane o przygodach trzech dzielnych moli książkowych, którzy żyją w bibliotece, kochają książki i przeżywają szereg ciekawych przygód. Pierwsza z nich nosi tytuł „MIKI MOL”, choć wcześniej była wydawana jako „MIKI MOL I ZACZAROWANY KUFEREK CZASU” i opowiada o walce Mikiego Mola i jego dwóch przyjaciół: Świetlika i Mrówkolwa z dyrektorem cyrku Ambarasem i jego pomagierem, wilkiem Arcykąskiem, którzy uprowadzili grupę dzieci, w tym uroczą i słodką Grażynkę, bardzo zaprzyjaźnioną z molami i kochającą książki. W tej walce pomaga naszym bohaterom tytułowy Zaczarowany Kuferek Czasu. Druga z nich nosi tytuł „MIKI MOL I STRASZNE PŁASZCZYDŁO” i opowiada o walce Mikiego Mola i jego przyjaciół z tytułowym płaszczydłem, tajemniczym stworem, który próbuje przejąć władzę w sąsiedniej krainie i zaprowadzić rządy strachu i ponuractwa, w czym pomagają mu Ambaras i Arcykąsek. Trzecia z nich nosi tytuł „MIKI MOL I KOLCZAKI” i opowiada o walce Mikiego Mola i jego przyjaciół z kolejnym groźnym przeciwnikiem, szalonym inżynierem Bombolidem, który produkuje serię groźnych i agresywnych robotów, z którymi próbuje podbić kilka pobliskich krajów, w tym ojczyznę naszych bohaterów. Pomagają mu w tym zbiegli z więzienia Ambaras i Arcykąsek, czyli stali wrogowie naszych bohaterów. Książki te posiadam w swojej bibliotece i jestem nimi bardzo zachwycony. Teraz jednak skupimy się na filmie animowanym, który powstał na podstawie drugiej części tej sympatycznej oraz pełnej przygód trylogii. Co ciekawe, scenariusz do filmu napisał sam autor rozgrywa się w fikcyjnej krainie Filibiblonii, w której mieszkańcy wprost kochają książki, a ich czytanie jest największą przyjemnością dla ludzi. Z kolei najważniejszym budynkiem w mieście jest biblioteka. To w niej mieszkają trzej główni bohaterowie, mole książkowe: Miki Mol, Mrówkolew i Świetlik. Są to uroczy i sympatyczni osobnicy o miłym usposobieniu i pozytywnym nastawieniu do życia. Teraz spisują oni swoją ostatnią przygodę, której nadają tytuł: „MIKI MOL I STRASZNE PŁASZCZYDŁO”. Akcja filmu cofa się zatem o parę tygodni, kiedy to ta przygoda miała miejsce. Miki Mol wyjechał wtedy do sąsiedniej Kalamburgii, aby wziąć udział w konkursie rozśmieszania, gdzie trzeba bez śmiania się wytrzymać najlepsze dowcipy i powtarzać poważnie „Turkuć Podjadek”. Świetlik i Mrówkolew zostają w bibliotece i opiekują się nią. Tymczasem do Filibiblonii przybywają dyrektor Ambaras i jego pomagier, wilk Arcykąsek. Nie cierpią oni moli książkowych, mają do nich wielki żal i z chęcią by im dokuczyli. Dowiadują się z gazety, że w Kalamburgii za pomocą zamachu stanu przejął władzę tajemniczy magister Turkuć Podjadek, który wygląda jak wielki, pusty i poruszający się płaszcz, stąd niektórzy nazywają go Strasznym Płaszczydłem. Przejął on władzę za pomocą tajemniczego rozpryskiwacza, którym rozpryskał gaz zasmucający, wywołujący ponuractwo. Dwaj dranie wpadają na pomysł, aby pożyczyć od Płaszczydła ten gaz i z jego pomocą ukarać mole. Ale żeby Płaszczydło pożyczyło im ów przedmiot, muszą dowieść swojej podłości. Dlatego Arcykąsek przebrany za staruszkę podchodzi Grażynkę, dziewczynkę zaprzyjaźnioną z molami i kradnie jej książkę, która ta miała oddać do biblioteki, poważnie ją uszkadza i odnosi molom twierdząc, że to Grażynka tak potraktowała książkę, co bardzo załamuje Mrówkolwa. Nieco później Ambaras porywa Grażynkę i więzi ją w wielkim słoju i chce ją zawieść Płaszczydłu dowodząc, jak podli i źli są on i jego pomagier. Arcykąsek wkrada się do biblioteki i podsłuchuję, o czym rozmawiają mole. Tymczasem Miki Mol wraca do domu, wysyłając tam siebie samego w paczce. Opowiada przyjaciołom o tym, że konkurs, w którym brał udział, wygrał Magister Turkuć Podjadek, czyli Straszne Płaszczydło. Wygrał rozpryskiwacz z gazem rozśmieszającym, który zastąpił jednak gazem wywołującym ponuractwo, smutek i strach, po czym rozpryskał go po całej krainie i przejął w niej władzę, więżąc także Wiceprezydenta w jego własnym domu, a jego limuzynę przerobił na swój własny, prywatny pojazd. Miki Mol ocalał wtedy przy mocy kapitana Dunderśwista, który pomógł mu uciec i razem ukryli się w wesołym miasteczku, gdzie kapitan z grupką wiernych żołnierzy zorganizował ruch oporu, a także on i Miki Mol rozsyłali po całym kraju ulotki propagandowe zawierające mnóstwo dowcipów, aby w ten sposób propagować śmiech i radość oraz walkę z Płaszczydłem. Miki Mol powrócił do biblioteki po to, aby przynieść stamtąd swoją najnowszą powieść „PRZEMINĘŁO Z MOLAMI”, którą napisał z przyjaciółmi i która jest niesamowicie śmieszna i może pomóc Wiceprezydentowi odzyskać radość życia i zwalczyć Płaszczydło. Arcykąsek próbuje ją ukraść, ale kradnie inną książkę i ucieka z biblioteki do szefa. Potem obaj ruszają z uprowadzoną przez siebie Grażynką do Płaszczydła. Mole ruszają za nimi w pościg. Złoczyńcy przy granicy z Kalamburgią natykają się na tajemniczy wielki kredens, z którym przebywają trzy słoiki z konfiturami. Potrafią się one poruszać i mówić. Widząc ich niezwykłe właściwości, Arcykąsek ucieka i dołącza do szefa, który ładuje słój z Grażynką na drezynę i na niej oba łotry odjeżdżają torami, nie wiedząc, że Arcykąsek ma przyczepiony do spodni rzep z podsłuchem, który mu doczepiły właśnie owe słoiki z konfiturami. Te słoiki spotykają potem nasze mole książkowe, które się z nimi zaprzyjaźnią. Słoje okazują się być kosmitami z planety Konfituria. Okazuje się, że jeden z ich ziomków, okrutny łotr, pouwalniał z więzienia różne uwięzione wcześniej grozy, takie jak wojna czy podłość. Wsparty ich mocą uciekł potem na Ziemię, aby przejąć w niej władzę. Trzy Konfiturki, które teraz poznają nasi bohaterowie, to wysłannicy z tej samej planety, którzy ruszyli za nim w pościg. Miki Mol i reszta podejrzewają, że to Płaszczydło jest owym zbiegłym Konfiturkiem. Kosmici odsłuchują z nimi nagranie z podsłuchu i odkrywają, że Ambaras i Arcykąsek porwali Grażynkę dla Płaszczydła, a także, że te łotry chcą podejść kapitana Dunderśwista przebrani za mole. Nasi bohaterowie postanawiają im przeszkodzić, dlatego ruszają za nimi, a Konfiturki próbują odnaleźć swego zbiega i ruszają w swoją stronę. Pościg zatem dalej Kalamburgii, gdzie zaczyna mieć miejsce dalszy ciąg akcji, Miki Mol i jego przyjaciele spotykają jednego z członków ruchu oporu przeciwko nowemu władcy, ministra Chichotka. Z jego pomocą odkrywają tajne przejście prowadzące do pałacu ich przyjaciela, Wiceprezydenta. Do pałacu docierają jednak wcześniej Ambaras i Arcykąsek, którzy przedstawiają swój łup Płaszczydłu. To jest zdziwione widokiem wielkiego słoja, które rozpoznaje jako swój skafander kosmiczny, ale łup w postaci Grażynki go zadowala i zachęca go do zatrudnienia obu łotrów. Nakazuje im zniszczenie ruchu oporu poprzez podstępne podejście kapitana Dunderśwista i schwytanie go w niewolę. Łotry ruszają do akcji, tymczasem do pałacu wdziera się Mrówkolew, który uwalnia Grażynkę i razem uciekają, przy okazji zostawiając w pokoju Wiceprezydenta książkę „PRZEMINĘŁO Z MOLAMI”. Oboje wracają do reszty, która postanawia uprzedzić kapitana o podstępie Płaszczydła i jego nowych sojuszników. Żeby to zrobić, naprawiają stare i wielkie pajace, które służyły kiedyś do przekazywania wiadomości - ruchy ich rąk i nóg stanowiły specjalny szyfru. Teraz szczątki pajaców walają się po całej okolicy, ale bohaterowie naprawiają je i postanawiają przesłać informacje. Udaje im się to zrobić, a w tym samym czasie Ambaras i Arcykąsek przybywają do siedziby kapitana Dunderśwista przebrani za Świetlika i Mrówkolwa. Kapitan początkowo przyjmuje ich gościnnie, ale gdy odbiera wiadomość od Miki Mola, sprawdza swoich gości i odkrywa, że to oszuści (nie umieli podać tytułu najnowszej książki moli, która miała ocalić Wiceprezydenta). Każe ich uwięzić. Płaszczydło tymczasem odkrywa, że ktoś pozbawił go zapasów gazu smutku i ponuractwa. Wściekły wie, że nie może już kontrolować miasta, dlatego rusza do pałacu i postanawia przeprowadzić plan awaryjny. W międzyczasie Wiceprezydent odzyskał już humor dzięki książce od moli książkowych i postanowił przywrócić porządek w kraju. Aby wyjść z domu, zakłada on płaszcz, którym się okazuje być... Płaszczydło, próbujące go teraz uprowadzić i zmusić do posłuszeństwa. Na szczęście do akcji wkraczają Mole i ich przyjaciele, udaje im się uwolnić Wiceprezydenta, ale samo Płaszczydło ucieka swoją limuzyną. Wtedy odkrywa, że w środku siedzą Konfiturkowie, którzy rozpoznają go jako zbiega ze swojej planety. To oni też ukradli łotrowi jego zapasy gazu ponuractwa i chcą go teraz aresztować. Płaszczydło i im się wymyka i chowa w jednej z armat na terenie kierowanym przez kapitana Dunderśwista. Miki Mol i jego przyjaciele odkrywają to jednak i każą dać salwę ze wszystkich dział. W wyniku tego Płaszczydło zostaje wystrzelone w powietrze i rozerwane na kawałki siłą wybuchu. W ten oto sposób łotr ten ginie, a jego tyrania dobiega końca. Konfiturkowie zabierają limuzynę Płaszczydła za zgodą Wiceprezydenta (jak wiemy, jej poprzedniego właściciela), dają w zamian różne dary swoim nowym przyjaciołom i wracają na swoją planetę. Miki Mol ze Świetlikiem, Mrówkolwem oraz Grażynką wracają zaś do domu, zabierając ze sobą aresztowanych Ambarasa i Arcykąska, którzy zanim trafią do więzienia, muszą naprawić wszystkie szkody, jakich narobili, a zwłaszcza te w ten, co należy zauważyć, nie jest jedyną produkcją o Miki Molu. Nieco wcześniej powstały jeszcze trzy inne, krótkometrażówki o jego perypetiach. Pierwszy z nich to „MIKI MOL” z 1976 roku, mający 10 minut. Drugi to „KALEJDOSKOP MIKI MOLA” z 1978 roku, także mający 10 minut. Trzeci zaś to serial „BAJKI ZZA OKNA”, powstały w latach 1992-1998. Kilka odcinków, w których Miki Mol opowiada jakieś ciekawe historyjki. Nie są to jednak produkcje tak dobre, jak właśnie film, o którym sobie opowiadamy. Warto zauważyć, że film został też podzielony na serial 4-odcinkowy i w takiej wersji widziałem go jako dziecko w telewizji. Dopiero jako dorosły poznałem film pełnometrażowy, który nie różni się praktycznie niczym od serialu, poza tym, że serial posiada jeszcze piosenkę czołową, a także narratora krótko opowiadającego widzom to, co miało miejsce w poprzednich w filmie, jak i w serialu pojawiają się różne piosenki, ale w sumie nie są one jakieś porywające i zachwycające. Owszem, wpadają w ucho i mają w sobie to coś, ale zdecydowanie daleko im do piosenek z serii bajek o Wiklinowej Zatoce. Animacja jest bardzo bajkowa i dość karykaturalna chwilami, trudno się po niej nie domyślić, kto jest postacią pozytywną, a kto negatywną. Do tego mamy typowe dla bajek ułożenie ról, mianowicie postacie złe są złe aż do szpiku kości, jednym z łotrów jest wilk, a jedną z postaci pozytywnych jest słodka i urocza dziewczynka w sukience i kokardzie na głowie, grzeczna oraz bardzo dobrze wychowana, ale też odważna i szlachetna. Mamy również wątek panny w opresji, którą ratuje drużyna głównych bohaterów. Jeśli chodzi o wygląd postaci, to ten wygląd jest dość fantazyjny np. Miki Mol ma zakręcony nos jak trąba, z kolei Grażyna ma ciemno-zielonowe włosy, Ambaras jest przesadnie gruby, kapitan Dunderświst zaś nosi mundur podobny do żołnierzy z Legionów Dąbrowskiego. Również nazwy państw i miast, a nawet niektóre imiona nadają całej historii bajkowego charakteru. Jak więc widać, dopatrzono w tej opowieści najróżniejszych, drobnych szczególików, które sprawiają, że bajka jest bajką, że ma nieco taką baśniową otoczkę i w ten sposób przyciąga widzów spragnionych właśnie takiej są ciekawie ukazane, choć z góry wiemy, że źli będą źli bez żadnych zalet, a ci dobrzy, pomimo swoich wad, to osoby niezwykle sympatyczne. Można też dopatrzeć się w relacjach Mrówkolwa oraz Grażynki czegoś na kształt miłości. Ostatecznie Grażynka więziona w słoju na widok Mrówkolwa uśmiecha się do niego słodko i chucha od środka na ściankę słoja, ta zaparowała, po czym... rysuje na niej serce :) Prócz tego również kilka spojrzeń, jakie oboje sobie rzucają też mówią praktycznie wszystko. Co prawda nie wiemy, ile lat mają bohaterowie, ale być może to początek pięknego i wspaniałego uczucia :) A wracając do postaci, to zdecydowanie Płaszczydło kradnie dla siebie całe show, gdy tylko pojawi się na ekranie. Wielki i tajemniczy fioletowy płaszcz i kapelusz, pod którym nie widać ani twarzy, ani rąk i nóg, a mimo to się porusza swobodnie i do tego mówi takim groźnym głosem i często rzuca wściekle swoje ulubione powiedzonko „Farba Gadarba”... Zdecydowanie przepis na to, aby wiele dzieciaków zaczęło się bać szafy i szerokich płaszczy xD Dlatego chyba lepiej tej bajki nie puszczać małym dzieciom, za to tym nieco starszym i sam koniec warto wspomnieć o obsadzie dubbingu do filmu. A ten jest bardzo dobry, sporo w niej znanych aktorów dubbingowych, których aż miło jest słuchać. A zatem w filmie wystąpili:Krzysztof Tyniec jako Miki MolJacek Bończyk jako Mrówkolew i kapitan Bryjek (kapitan Konfiturków)Jan Prochyra jako ŚwietlikKrzysztof Kumor jako Straszne PłaszczydłoMarta Kalamus jako GrażynkaMieczysław Grąbka jako AmbarasRyszard Nawrocki jako ArcykąsekWiesław Michnikowski jako WiceprezydentMarek Lewandowski jako kapitan DunderświstEdyta Jungowska jako Marmoladka, nawigotorka KonfiturkówJacek Jarosz jako Minister Chichotek i Kipol, pilot KonfiturkówPodsumowując zatem, czy jest to film, który można polecić widzom? Jak najbardziej, choć z zastrzeżeniem, że nie mogą to być widzowie zbyt mali, bo inaczej mogą się przestraszyć za bardzo Płaszczydła. Jeśli jednak będą dość duzi, z pewnością historia im się spodoba, ma bowiem ciekawe postacie, interesującą fabułę, dobry humor i świetną obsadę dubbingową. Zatem serdecznie polecam ten film każdemu, kto lubi stare, dobre i klasyczne animacje. Film bowiem jest tego wart, a przy okazji pochwala takie wartości jak dobroć, bezinteresowność, poczucie humoru, a szczególnie pochwala czytanie książek i zachęca do cieszenia się choćby z najmniejszych drobiazgów, dowodząc przy tym, jak bardzo dobrze wpływa to wszystko na nasze życie. Myślę, że dzięki temu filmowi wielu ludzi może znów z chęcią powrócić do czytania książek i odkryć, jakie to cudowne, a także nauczy się, jak bardzo ważne jest to, aby czerpać radość choćby z drobiazgów i jak negatywnie na nasze życie wpływają smutek, strach i ponuractwo.
Youtube Szkoła Muzyka Zagadki Straszne ZWIERZĘTA Książki Social Media Horoskop Polityka Netflix. Bajki/Seriale Animowane z dzieciństwa ! ;D. Ania6382 4 lata Co prawda Dzień Dziecka ma miejsce dopiero w poniedziałek, ale ja już dzisiaj postanowiłam powspominać moje ulubione kreskówki z dzieciństwa. Świat według Ludwiczka Nie wiem, jak za Waszych czasów, ale za moich wszystko było zielone. Na przykład sałata była zielona. I wiem, wiem, dalej jest. Ale to dlatego, że my ją taką zrobiliśmy! I właściwie tą parodią jednego z najbardziej rozpoznawalnych cytatów ze Świata według Ludwiczka mogłabym zakończyć fragment dotyczący tej kreskówki. Ludwiczek zawsze mnie bawił swoimi przygodami, a jego ojciec doprowadzał do śmiechu. Ba! Dalej jest w stanie to zrobić. Kiedy piszę ten tekst, myślę sobie, że gdy go skończę, włączę jeden z odcinków. I Wam też to polecam (oczywiście, jak już doczytacie do końca mój wpis). W każdym razie Świat według Ludwiczka to seria, która zapamiętałam jako zabawną, a przy tym niegłupią. Podobała mi się ona na tyle, że do dzisiaj lubię powrócić do pojedynczych odcinków. Galactik Football Nie lubię sportu. Nie widzę w nim nic fascynującego, a przekonanie mnie do ćwiczenia nigdy nie było proste. Wuefista w liceum nieraz miał ze mnie ubaw, kiedy nie potrafiłam poprawnie wykonać poszczególnych ćwiczeń, a przebieżki praktykuję tylko, gdy bardzo spieszę się na autobus. Mimo to jedną z moich ukochanych bajek w dzieciństwie był Galactik Football. Jeżeli nie znacie tej kreskówki, to opowiadała ona o wielkich zawodach piłkarskich, w których brali udział przedstawiciele różnych planet. Każda drużyna posiadała magiczną energię, zwaną Fluxem, a widzowie śledzą losy drużyny pochodzącej z Akilian, która posługuje się tzw. Oddechem. Oczywiście nie tylko o piłkę nożną się rozchodzi – bohaterowie mają osobiste problemy, a do tego pojawia się „wielki zły‟, który chce doprowadzić do katastrofy z udziałem wspomnianego wcześniej Fluxa. I muszę przyznać, że mimo wieku, w którym raczej nie ogląda się kreskówek dla dzieci, jeszcze z dwa lata temu robiłam sobie rewatch pierwszego sezonu. Długo nie wytrwałam, ale miło było powspominać czasy, kiedy losy tych postaci przeżywałam tak, jakby byli to prawdziwi ludzie. Scooby-Doo Nie lubię horrorów, okay? Wspominałam o tym już przy okazji innych postów i ten fakt pozostaje niezmienny. Moje obawy przed nimi sięgają do odległej, odległej przeszłości (choć nie w odległej galaktyce). Pamiętam, że w pewnym okresie swojego życia bardzo bałam się historii przedstawianych w Scoobym-Doo. Mimo że tymi potworami zawsze okazywali się ludzie, ja nie umiałam obejrzeć żadnego odcinka bez towarzystwa mojej mamy albo babci. Przez pewien czas (choć nie pamiętam, ile on trwał) ktoś musiał mi towarzyszyć, gdy chciałam oglądać tę kreskówkę. Potem moje obawy zniknęły, ale zainteresowanie Scoobym-Doo nigdy nie zniknęło. X-Men: Ewolucja Od dziecka uwielbiałam X-Menów i to właśnie za sprawą tej animacji. Nie była ona zbyt wierna komiksom, zaledwie pobieżnie dotykając poruszanych tam tematów, jednak oglądanie jej sprawiało mi niesamowitą frajdę. Widzicie – w tej wersji X-Meni (za wyjątkiem Storm, Wolverine'a, Xaviera, Bestii i paru innych) są w wieku nastoletnim, a wszyscy z nich uczęszczają do liceum dla zwyczajnych ludzi. W ten sposób próbują pogodzić bycie Mutantem z chęcią zakosztowania normalnego życia. Może nie była to wybitna produkcja, ale moje serce skradła dawno temu. Pamiętam również, że razem z przyjaciółką z dzieciństwa często bawiłyśmy się w X-Menów, udając, że jesteśmy poszczególnymi bohaterami, a niektóre odcinki widziałam milion razy. Co tu dużo mówić? Ta kreskówka skradła moje serce i sprawiła, że później o wiele bliżej przyjrzałam się filmowym produkcjom opowiadających o Mutantach. Młodzi Tytani Pozostając w klimatach superbohaterów, jednak przechodząc do drugiego, największego uniwersum – Młodzi Tytani. Wiek nie przeszkadza również im w walce ze złem oraz chronieniem miasta. I chociaż za wiele nie pamiętam z samej fabuły, to wiem, że zawzięcie oglądałam kolejne odcinki, zastanawiając się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Odlotowe agentki Kolejna seria, która inspirowała liczne zabawy z moimi przyjaciółkami z dzieciństwa. Wiele razy udawałyśmy, że wykonujemy poszczególne misje pokazane w animacji. Jak również doskonale pamiętam, że żadna nigdy nie chciała udawać Clover (Sam była najszybciej zaklepywaną agentką). W każdym razie na nowe odcinki czekałam z niecierpliwością, a nawet jeżeli widziałam starsze po tysiąc razy, nie miałam oporów, aby obejrzeć je znowu. Widziałam je mnóstwo razy i przez długi czas miałam nadzieję, że i w moje ręce wpadną takie super sprzęty, z których one korzystały. Król Szamanów Zarówno ta, jak i następna na liście kreskówka nie powinna być tak nazywana. W obydwóch przypadkach mamy do czynienia z anime, jednak będąc dzieckiem, nie wiedziałam, że jest jakaś różnica. Król Szamanów zrobił na mnie ogromne wrażenie lata temu, a w mojej pamięci dalej jest świetną produkcją, do której kiedyś chętnie wrócę. To zresztą kolejna z wymienionych tutaj kreskówek, która stanowiła podstawę do zabaw dla mnie i moich znajomych w szkole podstawowej. Pamiętam, że zdarzało nam się udawać, że sami posiadamy nadzwyczajne zdolności, którymi charakteryzowali się bohaterowie animacji i że przeżywamy ich niesamowite przygody. Co więcej, polską czołówkę do Króla Szamanów znam na pamięć do dzisiaj. I wiem, że nie jestem jedyna, bo pamiętam, jak na konwencie anime (Asucon) sprzed paru lat cały sleep room śpiewał bez zawahania piosenkę otwierającą każdy odcinek. Naruto Naruto było pierwszym utworem popkultury, do którego stworzyłam fanfiction. Była to pierwsza historia, do której wymyśliłam własną postać nie na rzecz zabaw z innymi dziećmi, ale by dać upust własnej fascynacji. Pierwszy rysunek mojej bohaterki do dzisiaj mam w jednym z segregatorów. Podobnie zresztą jak całą masę rysunków przedstawiających (no już nie bądźmy tacy bezosobowi) Ayame oraz jej przyjaciół i rodzinę. To również dzięki Naruto poznałam jedną z moich przyjaciółek, z którą tworzyłam liczne historie i... po prostu ta seria ma specjalne miejsce w moim sercu. Jako dziecko z niecierpliwością wyczekiwałam nowego odcinka oraz przeżywałam przygody Naruto. I co najlepsze: z tą samą ekscytacją oraz zapartym tchem śledziłam jego losy lata później, kiedy w liceum czytałam mangę. A gdy ta dobiegła końca, poczułam, że pewien etap w moim życiu również się zakończył. Powiedzcie, jakie są Wasze ulubione kreskówki z dzieciństwa? Nie bądź ukwiał, polajkuj Kulturalną Meduzę na Facebooku! bajki bez przemocy - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
Maximus90 Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Które bajki najbardziej lubicie? Mówie tu zarówno o filmach pełnometrażowych jak i tych emitowanych np. przez "cartoon network'. Ja z dzieciństwa najbardziej pamiętam Kosmiczny Mecz (Space Jam) - oglądałem to chyba z 50 razy (albo i wiecej), Hercules, Mulan. Pamiętne czasy kaset VHS - do dziś mam pokażną kolekcje i z sentymentem na nie patrze. Strasznie mnie za to irytują obecne bajki dla dzieci - jakieś to wszystko kosmiczne, wyimaginowane i nie realne. Kiedyś był Reksio a dziś jakieś kosmiczne ufoludki. Nie wiem jak takie coś może do nich trafiać. A jakie są wasze ulubione? Dan-TuTenCham Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Dan-TuTenCham » 2012-03-06, 14:01 Czechosłowaccy Sąsiedzi Wilk i Zając Stare, polskie produkcje np. Baltazar Gąbka Niezwykłe Przypadki Flapjacka Chowder Ed, Edd i Edy Totalna Porażka Chojrak Tchórzliwy Pis Xiaolin- Pojedynek mistrzów Krowa i Kurczak Tajemniczy Sobotowie- troszkę kosmiczna ale dobra Klasa 3000 Owca w wielkim mieście Obecne premiery Cartoon Network są żenujące ... Po 2009 roku stacja się psuje Pełnometrażowe(nowsze) Auta Shrek Garfield Epoka lodowcowa itp. david123lost Ferdynand Kiepski Posty: 2595 Rejestracja: 2010-04-09, 17:54 Lokalizacja: Polska/Śląsk Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: david123lost » 2012-03-06, 15:12 Ooo, świetny temat! A więc: - Sąsiedzi, - Edd, Edd, Eddy, - Chojrak Tchórzliwy pies, - Bliźniaki Crump - Jam Łasica, - Krowa i kurczak - Flinstonowie - Laboratorium Dextera - Wyspa Totalnej Porażki Marcelo Ferdynand Kiepski Posty: 1247 Rejestracja: 2011-06-04, 11:07 Lokalizacja: Radom Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Marcelo » 2012-03-06, 15:40 Tom i Jerry Gallactik Football Świat według Ludwiczka Krowa i Kurczak Jam Łasica Flinstonowie Laboratorium Dextera Ach, ten Andy! Bliźniaki Cramp Atomówki I jeszcze było trochę tego.. Jak byłem mały potrafiłem przesiedzieć nawet pół dnia na Cartoon Network Maximus90 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Maximus90 » 2012-03-06, 16:15 Ferdynand K. pisze:Na Cyfrze + kanał TeleToon Mam cyfrę i nigdy tego kanału nie widziałem... ktory to program? To jest w ogóle polski program? Ostatnio zmieniony 2012-03-06, 16:15 przez Maximus90, łącznie zmieniany 1 raz. Kazik151 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Kazik151 » 2012-03-06, 16:32 Ja dopiero od roku mam cyfrowy polsat, więc bajki oglądałem głównie na TVP i polsacie Ewentualnie na video. A to moje ulubiene: Smerfy Gumisie Wilk i Zając Kacze opowieści Scooby Doo Flinstonowie Tabaluga Ogólnie większość wieczorynek A z pełnometrażowych to: Król Lew {ach, ile razy oglądało się to na video } Herkules I pamiętam jeszcze z tych nowszych podobało mi się Ratatuj i Epoka Lodowcowa Maximus90 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Maximus90 » 2012-03-06, 16:52 Johnny Cage pisze:Królika Bugsa, Struś Pędziwiatr z Kojotem OOO tak, zdecydowanie - pewnie ponad 10 lat temu, zawsze oglądałem przed spotkaniami ekstraklasy w canal+ . To były bajki ! Dobry był ten łysy myśliwy co go chciał dorwać - czasem, az chciałem zeby mu się udało - to samo Kojotowi w starciu ze Strusiem Johnny Cage pisze:Dalej: Wilk i Zając czyli Nu pagadi O tak, wymiata - jakis czas temu natrafiłem na to chyba na tele5 albo polonia1. Nu zajec, pagadi Co do bajki Króla Lwa to byłem na tym w kinie i chyba jak wszyscy płakałem . Miałem pewnie wtedy z 7 lat. Oglądałe jeszcze Flisntonów. I Uwaga co najważniejsze, bo własnie mi się to przypomniało - cała seria ASTERIXA i OBELIXA - wymiatają wszystkie odcinki . Obejrałem tez wszystkie odc. w wersji fabularnej - szczególnie zapamietam Boską Moniccą Bellucci jako Cleopatre hmmm. ale miało być o bajkach . Wiec 12 prac Asterixa - jedna z misji to załątwienie 'zwykłej admninistracyjen formalnosci' - genialna scena - troche przypominajaca odc. 'kocham biurokracje'. Asterix kontra Cezar, misja Kleopatra, w Brytanii, w Ameryce i chyba kontra Gall. Asterixy rządzą! Macie jeszcze kasety VHS, czy już jesteście pokolenie DVD i VCD ? zeezeewoo ZBANOWANY Posty: 991 Rejestracja: 2010-11-22, 18:19 Lokalizacja: Bielsko Biała Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: zeezeewoo » 2012-03-06, 16:59 Mam kasety VHS , Królik Buggs , ślub moich rodziców i wiele innych bajek. Jedną kasete zgubiłem... wiecie jak się nazywa ta bajka co był miś , miał różnych znajomych dzika itp. pamiętam jeden odcinek co szli na jakieś zebranie bo nie było wody i spotkała ich jakiś ptak z wężem i poszli do raju gdzie był wodospad itd. tylko kurde tytułu bajki se nie moge przypomnieć.. Kazik151 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Kazik151 » 2012-03-06, 18:39 PontifexMaximus pisze:cała seria ASTERIXA i OBELIXA - wymiatają wszystkie odcinki Oj prawda, zapomniałem o tm wspomnieć, też ich uwielbiam, całą serię oglądałem chyba z kilkanaście razy. PontifexMaximus pisze:Wiec 12 prac Asterixa - jedna z misji to załątwienie 'zwykłej admninistracyjen formalnosci' - genialna scena - troche przypominajaca odc. 'kocham biurokracje'. Tak to było genialne . "Zaświadczenie A38" Z 12 prac dobre też było jak Obelix dowiedział się, że na wyspie rozkoszy nie ma dzików "Nie ma dzików. A one nazywają to wyspą rozkoszy" Ostatnio zmieniony 2012-03-06, 18:41 przez Kazik151, łącznie zmieniany 1 raz. nitroglicerynka Waldek Posty: 359 Rejestracja: 2011-03-22, 17:26 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: nitroglicerynka » 2012-03-11, 09:43 Hoho, świetny temacik, ja się dołączam do tego: - Bajkowe Kino TVN: + Księżniczka Sissi + Łebski Harry + Denis rozrabiaka + Inspektor Gadget + Kapitan Planeta - Wieczorynka TVP + Tabaluga + Gumisie + Smerfy + Miś Koralgol + Jedyneczka + Miś i Margolcia Cartoon Network: + Ed, Edd i Eddy + Atomówki + Laboratorium Dextera + Bliźniaki Cramp + Flinstonowie + Jetsonowie + Scooby Doo + Mike, Lu i Ogg + Owca w wielkim mieście + Looney tunes (Królik Bugs i spółka) inne: - Fineasz i Ferb - Klub Winx - Hugo Dan-TuTenCham Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Dan-TuTenCham » 2012-03-11, 12:03 Matrixo pisze:Moja to chyba Scooby Doo Moja odpowiedź na Shoucie A Scooby'ego nie cierpię , no chyba że "Kudłaty i Scooby Doo na tropie" To było zarąbiste, zupełnie inna kreskówka Kazik151 Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: Kazik151 » 2012-03-11, 12:10 Dan-TuTenCham pisze:A Scooby'ego nie cierpię A ja wprost przeciwnie. Jedna z moich ulubienych bajek z dzieciństwa Dan-TuTenCham pisze:no chyba że "Kudłaty i Scooby Doo na tropie" To było zarąbiste, zupełnie inna kreskówka No co ty, to było do niczego, nie miało już takiego klimatu starych odcinków. hellcabber Re: Wasza ulubiona bajka (z dzieciństwa) Post autor: hellcabber » 2012-03-11, 13:50 moja ulubione kreskówki z dzieciństwa to seriale: Conan - posiadał zaskakująco spójną jak na "bajkę" dla dzieci fabułę - widać ktoś przy niej myślał oraz animowany "Batman" Kevina Altieriego ze znakomitą animacją i muzyką Ostatnio zmieniony 2012-03-11, 13:51 przez hellcabber, łącznie zmieniany 2 razy.
. 438 390 395 2 91 135 494 462

straszne bajki z dzieciństwa